DARUTOM napisał:
Panowie radzę Wam kiedyś podłączyć końcówkę mocy ze wskaznikami ile oddaje i przekonacie się co oznacza 60 czy tam 100 wat. W zależności od dynamiki sygnału wejściowego ten pułap jest czesto osiągany i przekraczany przy potencjometrze ustawionym na godz 9. Teraz będzie zdziwienie co dalej się dzieje a zachwycony użytkownik nie ma świadomości że kręcąc dalej pojawia się coraz więcej prądu stałego który niszczy przekaz bo wchodzą zniekształcenia które w odsłuchu dłuższym palą głośniki.Dlatego słabe wzmacniacze są bardziej szkodliwe dla głośnika niż te dużo mocniejsze.Jeżeli nie docenicie tego faktu i nie zaczniecie pracować z końcówkami mocy powyżej 200 wat w sinusie żadne kolumny nie będą takie fajne jak by mogły być. 100 wat to minimum i to w dodatku nie z każdego sprzętu, taki eci 1 czy xindak XA 6950 v dają radę bo w środku są po dwa zasilacze każdy o mocy 500 wat na kanał więc producenci zadbali o stabilność. Sami sobie odpowiedzcie co znajduje się w złomie Ostatnio przynieśli mi yamahe ampli kina domowego gdzie deklarowano po 125 wat dla 7 kanałów. Właściciel słusznie twierdził że coś mu nie gra a popatrzyłem na opis zasilacza gdzie moc maksymalną z sieci deklarowano na 350 wat.No i pytanie do mędrców z tego forum jak z tego można wykrzesać podobno 125 wat z takiej zabawki ????
Prosto, ano moc 125W jest podana zapewne dla obciążenia jednego kanału. Przy stereo to już będzie jedynie ok 2x60W. Niestety dużo ludzi nabiera się na te sztuczki marketingowe. Moc to jedno, jeszcze pozostaje pytanie czy zniekształcenia przy tych 125W są do przyjęcia bo często obecnie producenci podając moc maksymalną podają ją przy THD rzędu 10%.