Mój interkonekt - przejściówkę, zrobiłem z przewodu głośnikowego „Wire Word” (od dłuższego czasu kawałek poniewierał się w szufladzie), a dokładniej wyjąłem z niego kilka drucików.
Wtyczka DIN to solidna, posrebrzana „unitra”, natomiast wtyki RCA, kupiłem jedne z najtańszych na rynku - dlaczego takie ? Zrobiłem próbę - identyczny kabelek, tylko bez wtyków RCA wlutowałem bezpośrednio w płytę główną odtwarzacza i porównałem dźwięk pomiędzy kablem z wtykami i bez. Nie było żadnej różnicy w brzmieniu – więc poco przepłacać ?
Wspomniane wtyki mają oczywiście wady - trzeba je mocno nagrzać aby cyna połączyła się ze „złotą” warstwą, a gdy się nagrzeją plastik zaczyna się topić i środkowy pin ulega skrzywieniu.
Gdy szukałem metody na sprawne lutowanie, z miejsc przeznaczonych na cynę, delikatnie zeskrobałem wierzchnią warstwę złotka. Okazało się, że pod spodem jest warstewka miedzi, której znakomicie łapie się cyna. Myślę, że dzięki tej miedzianej warstwie, opisane wtyki mają dobre parametry przewodzące.
Mój kabelek, brzmi czyściej niż „popularna unitra”, że o marketowym za kilka złotych nie wspomnę