Mój interkonekt - przejściówkę, zrobiłem z przewodu głośnikowego „Wire Word” (od dłuższego czasu kawałek poniewierał się w szufladzie), a dokładniej wyjąłem z niego kilka drucików.
Wtyczka DIN to solidna, posrebrzana „unitra”, natomiast wtyki RCA, kupiłem jedne z najtańszych na rynku - dlaczego takie ? Zrobiłem próbę - identyczny kabelek, tylko bez wtyków RCA wlutowałem bezpośrednio w płytę główną odtwarzacza i porównałem dźwięk pomiędzy kablem z wtykami i bez. Nie było żadnej różnicy w brzmieniu – więc poco przepłacać ?
Wspomniane wtyki mają oczywiście wady - trzeba je mocno nagrzać aby cyna połączyła się ze „złotą” warstwą, a gdy się nagrzeją plastik zaczyna się topić i środkowy pin ulega skrzywieniu.
Gdy szukałem metody na sprawne lutowanie, z miejsc przeznaczonych na cynę, delikatnie zeskrobałem wierzchnią warstwę złotka. Okazało się, że pod spodem jest warstewka miedzi, której znakomicie łapie się cyna. Myślę, że dzięki tej miedzianej warstwie, opisane wtyki mają dobre parametry przewodzące.
Mój kabelek, brzmi czyściej niż „popularna unitra”, że o marketowym za kilka złotych nie wspomnę

dobra robota

Dziękuję !
Może ktoś skorzysta z pomysłu, tym bardziej, że kabel - dawca, może być dowolny

Najlepszym przewodnikiem jest srebro ale ma wade bo sie łatwo pokrywa siarczkami.To co się "świci" jest rodowane a nie złocone.Obecnie oferowane kable to porażka.Grube jak cumy okretowe oblane guma albo PCV oprócz bojowego wyglądu nie oferuja jakości.Kable robię sam i skupuję przewody polskie z lat 70-ych.Porządny oplot ekranu i dobre żyły.Wtyczki i gniazda także o jakosci nieporównywalnej.Obecne wynalazki są trudno lutowalne a tworzywo łatwotopliwe .Tandeta.O jakosci ekranu i przewodów wolę się nie rozpisywać.To jest polowanie na jelenie.Wszelkie cudowne przewody zasilająće ,interkonekty ,głośnikowe plus cud akcesoria zostawmy wariatom.Podobniez prezerwatywa na lampie pogłebia dźwiek.Moim zdaniem tak ale załozona na glowe z uszami.
Nie dajcie sie zwariować.
Pozdrawiam T

Spróbuję trochę zbalansować Twoją wypowiedź uważam, że nie wszystko co stare było bardzo dobre i odwrotnie, nie wszystko nowe jest do „bani”.
Mam dwa interkonekty Unitry, 2 i 4 żyłowy. Ten pierwszy brzmi zadziwiająco czyściutko, natomiast ten drugi – magnetofonowy, tłumi dźwięk jak marketowa sznurówka za kilka złotych. Mam też współczesnego DNM RESON i nie znam polskiej Unitry która by tak wyraźnie rozjaśniła dźwięk.
Mam kable głośnikowe „made in Unitra” które w konfrontacji z moim Wire World’em (dawcą drutów), zwyczajnie tłumią dźwięk. Dostałem, też próbkę bardzo „wypasionego” posrebrzanego kabla (zdjęcie poniżej)

i tutaj masz rację, w przypadku tego kabla, gra tylko wyobraźnia

Witam.Nieco rozjaśnię koledze.Audio zajmuje sie od 1964 roku i wiem co piszę i mowię..99 % obecnej oferty na rynku to ładnie opakowana tandeta a wręcz sabotaz techniczny.
Kable magnetofonowe były w latach 70-ych często zaopatrzone w tłumiki sygnału czyli miały dolutowane rezystory od 470 kOm do prawie 900 kOm.Sprawdził kolega?Chyba nie..
Nie ma cudów aby kabel głosnikowy o zyle mim 1,5 mm kwadrat coś tłumił chyba że z przewodu telefonicznego bo i takie spotykałem.
Wszelkie bajdurzenia o miedzi beztlenowej czy wpływie podstawek pod kable izolujace od wibracji pozostawiam "głęboko wierzącym inaczej"..
Owszem kablologia jest ważna ale nie dajmy sie zwariować.
Prosze porównać wtyczkę DIN Unitry z wkładka z zywic fenolowych z obecną topiąca sie od chuchniecia .Czy wyłaczniki sieciowe w obecnej ofercie ktore z trudem przeniosa 0,3 A i sie stopią.
Od lat skupuje wyłaczniki stare w dobrym stanie.Kupno STK czy tranzystorów to loteria i tez wole wyluty o czym klienta uczciwie informuje .Jak chce nowe to na własne ryzyko i koszt.I tyle w temacie.Widze że Kolega jednak główkuje i obejrzał sobie chinski cud kabelek.Ten akurat to i tak szczyt techniki garazowej z PRC bo inne potrafia miec zyły jak wlosy z niewiadomo czego a na pewno nie z miedzi.
Dla informacji Chiny produkuja doskonałe rzeczy ale sa porównywalne cenowo z bardzo markowymi firmami.To co mamy na rynku od tanich do nawet b.drogich to horror.Brak jest uczciwosci kupieckiej.
Prosze zwrocic uwage ze jeszcze w latach 70-ych do sprzetu dodawano schemat a dobre firmy jak Bang and Olufsen Service Manual(nie dziwi za jakie pieniądze oferowano) .Obecnie belkot marketingowy a psucie rynku zaczeło sie około 1983 roku.Zreszta po co komu serwisowka do nienaprawialnej tandety jednorazowej.
Pozdrawiam Tomasz

Panie Tomaszu.
Ma Pan rację pisząc, że lubię „główkować”, owszem, lubię poznawać świat na swój, własny sposób. Kabelki to moje hobby, trochę tego przerzuciłem i gdybym nie słyszał różnicy między jednym a drugim kablem, to bym o tym nie pisał.
Zawsze będą ludzie myślący podobnie jak ja i podobnie jak Pan, a jeśli ktoś zechce skorzystać z naszych opinii, niech to też będzie jego wolny wybór

Wita.Każdy ma prawo do wlasnej opinii ale dlaczego szkodliwej?Uparcie powtarzam aż do śmierci że kable nie grają!To znaczy "grają" ale w marketingu.Cała ta zabawa z cudownymi interkonektami ,podstawkami ,prezerwatywami na lampy czy cudownymi uzdeawiaczami dxwieku to bujda na resorach w która wierza naiwni frajerzy..Nic nie da kabel sieciowy z nadwynalazkami poza pustką w kasie.
Kabel sygnałowy musi miec porządne żyły z miedzi niekoniecznie beztlenowej i porzadny ekran.Wsio w temacie.Obecnie sprzedaje się kable z żyłami żelaznymi(sic!) pomiedziowanymi albo aluminiowymi te nieco lepsze ale tez porazka.To jest jak pisałem sabotaż!!
Interkonekt zrobiony przez zalozyciela ma wadę bo masa poprowadzona prostym kablem.
Jak pisałem audio zajmuje sie od lat i kablarstwo mam w małym paluszku.Jedynym problemem jaki spotkałem kiedys to było mikrofonowanie kabli marnej jakości ale to estrada.Kable wydawały nieporządane dźwieki gdy sie na nie nastapiło a nawet przenosiły drgania podestu.Wymiana na porzadne zachodnie rozwiazywała problem.
Audio mozna łaczyć sznurkiem od bielizny byle miał odpowiednia przewodność i ekran.Tym którzy wagarowali na fizyce przypominam że najlepszym przewodnikiem jest srebro a nie złoto.Aluminium zaś to porażka.Niemnij zdolne chińskie łapki niedlugo wsadza włokna kokosowe.
W kablu Unitry magnetofonowym proszę wylutować rezystory tłumika czyki attenuatora i odzyska czystość ,scenę ,barwę i wsio czego dusza zapragnie. Tego typu kabel jest stosowany do dopasowania sygnału w starszych konstrukcjach i sie przydaje ale trzeba wiedziec co wkałdamy i w co.
Sorry za obcesowośc ale brak mi juz sił wyjasniać kablologie ,wymiane elektrolitów na wielkości beczki czy magnetyzerów w samochodzie.Podobnym temacikiem dla guru jest azot w oponach.Bzdury techniczne dla niedouków.
Pozdrawiam Tomaszs

miła lektura Panowie
chociaż przyznam, że na własne uszy słyszałem różnice w kablach jak mi jeden Pan prezentował w sklepie kabelki żeby mi udowodnić że faktycznie jest różnica- ale wiem że tacy Panowie mają swoje sposoby na to aby wprowadzić kupującego w błąd .

Piotrze,sam sobie odpowiedziałeś.A spróbuj odkupić od takiego "Pana" te kable ktore demonstrował.To jakbys magika molestował o cylinder z krolikami.Wszelkie chłyty dozwolone choc to jawne oszustwo.Wpięty rezystor cuda czyni dla wiernych!
Pozdrawiam Tomasz