Witam serdecznie.
Ostatnio moja uwagę przykuły niedrogie, ale ładne wzmacniacze hybrydowe.
Przykładowe modele:
TAGA HARMONY HTA-25,
MISTRAL ADS world wide MM-4 i MM-6
Koda TA-10
MISTRAL ADS world wide MT-34
Nie jest to co prawda sprzęt typu vintage ale jestem ciekawy jak gra, czy ktoś z użytkowników tego forum miał okazje czegoś takiego posłuchać? Jak grają takie hybrydy w porównaniu ze starszymi sprzętami tranzystorowymi i prawdziwymi lampami? Czy warte są zainteresowania?

Przepraszam ale z roztargnienia ten wątek znalazł się nie tu gdzie trzeba - miało być w pozostałe, lub lampa.
Jeśli nikomu nie przeszkadza to niech zostanie tu, lub poproszę o podpowiedź jak go przenieść.
Pozdrawiam!

Niestety lampa dla mnie jest jeszcze nierozpoznana. Jedyny kontakt jaki miałem ostatnio to w salonie audio chwile słuchałem, sprzedawca twierdził, że lampowy za 2500 pozamiata wszystkie accupahse i macintoshe na tranzystorach za 10.000.
W domu niestety nie miałem nic oprócz starego wzmacniacza Telos, ale to było tak dawno, że nie pamiętam jak to grało.

Mnie właśnie interesuje ta otoczka "kultu" wokół wzmacniaczy lampowych. Czy naprawdę graja tak wspaniale jak się o nich pisze? Nigdy "lampy" nie słuchałem, a te propozycje cenowo wyglądają atrakcyjnie. Pytanie tylko czy dźwięk choć odrobinę przypomina ten z "PRAWDZIWEGO" wzmacniacza lampowego?

Pozostając w temacie świata lamp mnie od pewnego czasu interesuje pewna sprawa, a dokładnie jeden model słynny Marantz Model 9 - lampowa monofoniczna końcówka mocy produkowana od 1960 do lat 90-tych. Uznawana za kultową wśród szerokiej grupy audiofili za wybitny dźwięk oraz dużą moc 70W. Sam nie miałem okazji słuchać, ale znalazłem przez przypadek klona obecnie produkowanego przez Chińską manufakturę Music Angel. Dokładnie Music Angel XD950MKIII to zintegrowany stereofoniczny wzmacniacz lampowy oparty o ogólnie dostępny schemat Marantz Model 9 i kosztuje 550 dolarów + transport. Z tego co podaje producent wzmacniacz pracuje zarówno w trybie ultra-linearnym jak i triodowym w klasie A (aż 2 x 35W). Przyznam że chciałbym tego posłuchać, tym bardziej że zastosowane tam podzespoły także są dobrej jakości.

mjmisza wrote: podobnie jest z Fishere X-1000 (100W) lub X-202B (80W), także bardzo uznawane wzmacniacze lampowe o wybitnym brzmieniu.
a z tą wieżą wznowioną wersją marantza to mnie zaskoczyłeś ciekawe czy faktycznie tak samo wykonane czy w cześci z plastiku ??

a wracając do pytania o hybrydę ...
Hybryda to połączenie wzmacniacza w którym zastosowano techniki tranzystorowe jak i lampowe jak zrobiono właśnie w TAGA HARMONY HTA-25, który w budowie do złudzenia przypomina wzmacniacz lampowy, czyli tylna część mocno wyeksponowana - ta czarna skrzynka, która jest tylko w większości atrapą i darmo tam szukać wew. transformatorów głośnikowych jak ma to miejsce w typowych lampowcach, a jedynie sieciowy i to bardzo mizerny ...
Co do brzmienia to za kilkaset złotych warto spróbować tego posłuchać, niektórzy twierdzą że to właśnie połączenie techniki tranzystorowej i lampowej daje nalepsze efekty odsłuchowe, ja bym tego najpierw posłuchał zanim kupił. Pomijam fakt że znaczenie będzie miało tu jeszcze to w jakim torze to zagra - dlatego testujemy i jeszcze raz testujemy...
Jak wiemy każda czy to technologia tranzystorowa czy hybrydowa czy też lampowa ma swoje problemy. Np. w lampach problem z THD w tranzystorach z kolei efekt Millera daje się we znaki przez co dźwięk jest szorstki i ostry w odróżnieniu do lampy. Niektórzy twierdzą, że to właśnie hybryda rozwiązuje te problemy i jest lekiem na bolączki powyższych dwóch, ale na ten temat po dzień dzisiejszy trwają dyskusje. Osobiście uważam, że trzeba samemu posłuchać, bo w każdej znajdziemy coś dobrego i coś złego.

Całkiem ciekawy ten Music Angel XD950MKIII jak uda ci sie posłuchać to podziel sie wrażeniami.
A co do tych hybryd to faktycznie jak tylko trafi sie okazja to muszę posłuchać.

W czasach zamierzchłych zaczynałem od lampy alem za młodym był aby docenić potem germance weszły i szybko okazały sie be potem krzem no i hybrydy.Z biegiem lat szaleństwo rosło a marketing robił sie coraz bardziej oszukańczy,Dual mono,super linear ,class od A do Z a wszystko po to aby sprzeac jak najdrożej.
Znam marne dosc lampowe ,i marne tranzystorowe.Pogardzane przez ałdyjofilskie uszy niekoszerne hybrydy okazaly się bardzo dobre a po latach wrócilem do germanów pomimo wielu problemów z nimi związanymi.Okazalo się że pomimo szumów brzmia ciepło jak lampa a o to chodzi.Pierwsze tranzystorowce krzemowe brzmialy okropnie bo nie rozpoznano jeszcze znieksztalceń TIM za to dawaly moce nieosiagalne dla germanowych.
Innym problemem sa kolumny.Do lampowych były miekko zawieszone o dużej skuteczności co z nadwyżka rekompensowało niewielka moc elektryczna wzmacniacza za to akustyczna biły na glowe tranzystorowe z kolumnami o słabej skuteczności.Zaleta tych kolumn byl przyjemny odsluch przy malym poziomie glosności bo słabiej wystepuje efekt maskowania dźwieków.
Jak juz mozna było zrobic wzmak o sporej mocy to kładki ile mozna .To tak jak z wydlużaniem członka.Ile bys nie chcial miec -zawsze za malo.
Co do chińskich wyrobów Piotrze to watpie aby mialy pancerny front jaki był w oldtimerach z alu czy galy po 0,5 kg.Nie ta pólka cenowa.Czy hybrydowe lepsze?Hmm.Jakos nie widze zalet a wzmak o mocy 70-90 W w kanale musi miec tranzsformatory jak powiatowa elektrownia i ważyc 40 kilogramów chyba że na impulsowych.Tradycyjny wzmacniacz dla takich mocy MUSI byc wydajny pradowo choc lampowiec napieciowo ale aby uzyskac deklarowana moc to napiecia podejda pod 800 V a to nie żarty!Pobór prądu olbrzymi a tak naprawde do czego taki wzmacniacz?Akademię 1-szo majowa bedzie naglaśniac?
Triumf techniki i marketingu nad zdrowym rozsadkiem.Ważną sprawą jest zupełny brak serwisu (pomimo tego co deklaruje Sprzedawca) a jeęeli nawet to szalenie kosztowny.To jest produkt niszowy i kosztowny bardzo niestety.Poza tym lampa wydziela wile ciepła i jest niebezpieczna dla dzieci i zwierzat domowych.Nalezy także ukochane kobity odpedzac aby nie odkurzaly.
Rozpisalem sie a konkluzja taka.Posluchać o ile mozna ale nie kupowac kota we worze.
Osobiście mnie nie kręcą.
Pozdrawiam Tomasz.