Z tego co czytam tu nie chodzi o jakość tylko o patrzenie na szczotkowane aluminium ktore w tamtych czasach było trendy. Ja z opisu wyłapałem dwa tematy Revox i visonic o reszcie raczej szkoda pisać choć nie zakładam ze w wyniku wypadku przy pracy wyprodukowali coś co normalnie gra. cały czas pomijacie bardzo taniego Nada dlatego ze nie wali Wam po oczach tylko jest szary i brzydki i choć ma zaletę ze gra dużo lepiej niż większość tych polerowanymi gratów nie ma znaczenia. Skoro to forum jedynie opiera się na kupowaniu na piękne oczy to nikt tu nic ciekawego się nie dowie. Jak pisałem wcześniej ze zabytki wymagają pełnej wymiany elektrolitów i ustawienia prądów to zapadła cisza dlatego ze trzeba w zmacniacz władować więcej kasy niż zapłaciliście. I tak widzę tu zostanie ,bajki legendy zachwyt wyglądem wszystko tylko nie dźwięk Dlaczego nie kupujecie w marketach oni tylko liczą na niesłyszących ale żeby było wi fi BT usb dużo lampek bo to sprzedaje produkt. Obudowa opakowanie nie gra tylko jego zawartość ale Was Panowie mało to interesuje. Jak dobrze dudni po niemiecku i zgrzyta wtedy jest bajka tu nikt nie odnosi się do odsłuchu ale pewnie to nie jest problem.

DARUTOM: Nikt nie komentuje Twoich "nowinek" o wymianie elektrolitów bo są to rzeczy już tyle razy wałkowane na różnych forach, że szkoda na to prądu

To znaczy ze robicie odsłuchy na urządzeniach które jeszcze dychają Niech trzeszczy syczy strzela ale póki bombie to pasuje. Skoro tak to dlaczego nikt tu nie proponuje amplitunerów sansui i pioneera z połowy lat 70. Chodzi mi tu o monastery które miały powyżej 40 kilogramów i generowały po 300 wat na kanał a przy tym były pięknie wykonane. Chętnie poczytam na temat doświadczeń z czymś przyzwoitym bo mało miałem z nimi do czynienia. Kiedyś miałem niski model sansui G 7700 moc około 180 wat dzień raczej przeciętny widziałem ostatnio na Allegro wystawionego za 4000 zł. Generalnie interesują mnie wyższe modele i Wasze opinie o nich skoro tak kochacie szczotkowane aluminium

DARUTOM wrote: Czyli jakieś pojęcie mamy. Uff a już myślałem, że kiepsko z nami


DARUTOM wrote:
Nie kompromituj się. Telewatt to też niemiecka firma. Zapewne dzięki łapówkom studia wyposażane były w ich sprzęt bo tak to raczej marnawy był

DARUTOM wrote:

Jesli poczytałbyś trochę forum to zapewne trafiłbyś na tematy, w których delikatnie mówiąc koledzy naśmiewali się właśnie z BT itp.

DARUTOM wrote:
Zastanawia mnie skąd wiesz co i jak dudni u nas w domach???
Wstaw swoje zdjęcie. Kurcze może rzeczywiście ktoś z tu bywających lub nawet ja sam gościłem Cię w moim domu
Kurcze czyżby absolut nam się trafił???

Szydera to z reguły brak argumentów. Coś wyjaśnię. W latach 90 kiedy marketing wciskał wszystkim ze kino domowe to przebój trend bajer i lekarstwo na uszy szkopy masowo sprzątali z domów szczotkowane odbiorniki. Skala była tak masowa ze mając w Polsce komis zwoził to w ilościach które sobie ciężko wyobrazić z tego tez powodu miałem dostęp do odsłuchu setek markowych wynalazków. Moja wiedza to nie kpiny tylko kilka lat praktyki z przeróżnym. Sprzętem dlatego wiem co dudni a co gra. Możesz sobie kpić i wkręcać ile wejdzie bo nikt nie zweryfikuje tych głupot a większość chwali to na co portfel pozwala a nie w wyniku porównań i racjonalnych wyborów. Jako ze mam zboczenie sprzętowe to 35 lat zmieniam i ćwiczę zachowując umiar w wydatkach jednak jest coś takiego jak minimum poniżej którego się nie schodzi. Mam kilka systemów w domu i w pracy tez. Taka choroba. Najczęściej siedzę przed audio physic tempo 3 które uważam za jedne z ciekawszych bo oddają dzień taki jaki jest Zasilane są transportem panasonica który nie większego znaczenia gdyż dźwięk obrabiają daci bez których słuchanie na poziomie jest niemożliwe. W tym układzie nawet telewizor gra jak trzeba. Sygnał idzie na oddano lampowy vincenta. Same lampy mnie nie interesują bo 30 wat a nawet 100 to za mało dla większości kolumn. Najbardziej cenie sobie amerykańskie tranzystory. Duża moc szybkość nie sam lepszych. Mam kilka carverow np 1.5 t albo 380 wat generowane z TFM 55 Takie zestawienie to czar dla ucha. Sprzęt jest liniowy mega szczegółowy buduje dobra scenę rozpoznajesz umiejscowione źródła pozorne. To tyle. Dla Was polecam ciekawa lektore i fora ale nie polskie bo wiedza tu marna przykładowo polecam wpisać w Wikipedię Bob Carver żeby zobaczyć co ten facet robił i jakie zakłady wyrywał z innymi konstruktorami hi end np Levinsonem to są ciekawostki dla ludzi z pasja.

Pytanie otwarte do przemyśleń nie koniecznie do dyskusji na forum - bo życia nie starczy.
1. Czy liniowość i moc jest najważniejsza w sprzęcie audio?
2. Czy percepcja słuchu jest liniowa.
3. Czy tor audio ma być zawsze tylko liniowy? Czy tranzystory są z samego założenia liniowe?
4. Część z nas ma wadę słuchu. TAK ma i będzie miało i tego nie zmienimy,...
5. Czy sprzęt audio ma tylko ładnie grać?
6. Czy ważne są aspekty wizualne? Jak bardzo?
7. Czy komuś może się podobać sprzęt vintage, np. producentów niemieckich? Czy mamy prawo uwielbiać taki sprzęt?
8. Czy szanujemy subiektywny odbiór dźwięku u siebie i innych?
9. Czy zawsze wzmacniacz super liniowy z super małymi TDH itp. gra lepiej od teoretycznie gorszej konstrukcji? Testy odsłuchowe,..co wielokrotnie pokazywały?
10. Elektrolity - te nawet 30 letnie . czy mierzyliście ich pojemność i ESR? Jaki wynik???
11. Jaka jest obecnie jakość współczesnych elektrolitów (w funkcji czasu)? Dlaczego kiedyś kondensatory miały gabaryty kilkukrotnie większe?
12. Czy szanujemy ograniczony budżet (na audio, hobby) innych osób? Czy sztuką jest kupić dobrze grający sprzęt za kupę kasy?
13. Czy sztuką jest za małą kasę, znaleźć przyjemnie grający sprzęt?
14. Czy aby posłuchać muzyki z mocą 10W, potrzebujemy wzmacniacza 100W? 50W wzmacniacz jakie ma zniekształcenia, pasmo przenoszenia itp. przy obciążeniu 10W (20% wysterowania mocy)?
15. Z innej bajki:) Czy starym, poczciwym mesiem W124 ( za cenę 10 tyś zł) można jechać wygodnie z uśmiechem na twarzy czy potrzebujemy od razu wypasione Volvo za 500 tyś?. Znam ludzi, którzy jeżdżąc "kredensem" (odrestaurowanym) mają więcej radochy od tego co jeździ Porsche.
Z własnym zestawem audio mamy się czuć przede wszystkim dobrze. To ma być radość życia wedle gustu.

DARUTOM wrote:
Oooo widzisz, teraz piszesz z sensem. Rzeczowo i bez obrażania. W końcu facet w twoim wieku (też mam 4 z przodu) powinien mieć trochę dystansu, zrozumienia i w końcu pokory a nie wmawiać głupot jak rozkapryszony gówniarz, że tylko jego racja jest tą właściwą i jedyną. Z tego co wyżej napisałeś wnioskuję, że trochę zrozumiałeś, że zagalopowałeś się. No chyba że napisał to za ciebie (nareszcie) twój tata. No dobra żartowałem Dobra dosyć moralizowania.
Na tym forum jestem od niedawna i zorientowałem się już, że są tu bardziej kolekcjonerzy niż audiofile (nieee nikt się tu o to na mnie nie obrazi). Lecz powiem Ci, że niektórzy z nich sprzedając część swjich kolekcji mogliby pozwolić sobie na GRUBY wypas....tylko im nie o to chodzi. To fajni ludzie, nie wszystkowiedzący napinacze/audiofile jak na niektórych forach.
Zresztą znam audiofili, którzy czy to ukradkiem czy jawnie na swych drogich klockach słuchają DISCO POLO!!!!!
Idziemy dalej.
Piszesz odwzorowanie/budowanie sceny. Wiem co to jest. Słyszę, potrafię zlokalizować u siebie poszczególne sekcje, instrumenty. Przyznam, że nie zawsze bo i nie zawsze nagranie jest dobrze zrealizowane. A z tym to tak jak z raportem z komputera. Jak wprowadzisz gówniane dane do systemu to i gówniany raport otrzymasz. Zatem ze źle zrealizowanego nagrania nawet najdroższy sprzęt niewiele wyciśnie. A kto powiedział, że realizator dźwięku musi być zawsze dobry (tu ukłon w stronę tylko jednej gałeczki na wzmacniaczu).
Dyskutujemy dalej.
Źródła pozorne. Słyszę i lokalizuję je u siebie. Też nie zawsze (czytaj wyżej).
Selektywność.
Cóż tutaj wystarczą mi otwarte usta znajomych kiedy słyszą u mnie ich własne znane od dawien dawna kawałki i okazuje się, że są jakieś takie inne, lepsze, bogatsze (nie, nie bogatsze w bass...). Być może to zasługa rozmiaru i kształtu mojego salonu, który z wyjątkiem podłogi jest kształtu sali kinowej. Nie wiem. Może kolumny. W 1980 roku jedna kosztowała w DE blisko 1000DM za stukę. Toż to nie śrut. W tych latach to w PL robiło się wesele na 60 osób za 200 DM:)
Kończąc, jeszcze coś o pieniądzach. Będzie trochę jaskrawo i przewrotnie ale obrazowo.
Otóż stoję sobie kiedyś na skrzyżowaniu. Przede mną Daewoo Lanos a obok niego Audi Q7 (dalej całości moich rozważań nie rozwijam idę do sedna).
Cóż z tego, że komplet kół do Q7 jest kilkakrotnie droższy od całego tego Lanosa skoro na samych tych 4 kołach nigdzie nie dojedziesz a tym Lanosikiem ten bidula dojedzie gdzie chce.
To fajnie, że możesz podzielić się z nami swoimi wrażeniami i są one dla nas cenne tylko zrezygnuj z przekonywania w stylu - MOJA RACJA JEST NAJMOJSZA!!!
To naprawdę fajne forum.
Pozdrawiam wszystkich.

Nie poruszam kwesti wartości i zaglądam nikomu do kieszeni. Sztuka jest znaleźć dobrybwzmacniacz tania tak jak sztuka jest trafić w totolotka. Moc wzmacniacza. Nie zdajesz sobie sprawy kiedy Twój dawno już przesterowane. Czasami potencjometr na godzinie 8 a wzmacniacz jest na skraju -oczywiście nikt o tym nie wie. Te pracujące w klasie A działają inaczej ale żeby było jasne 1000 wat z sieci to ok 100 wat na wyjściu porównywanie do aut nie ma sensu. Huba ze dla Ciebie jest nieoczywiste gdy mercedesem 200 km z punktu A do B a corsa śmiało możesz określić ze przemieszczasz się. Równie dobrze możesz wsiąść na rower i stwierdzić ze dałeś radę. Jest coś takiego jak liniowość bo każdemu osluchanemu chodzi o równy przekaz pasma w którym nie braków w żadnym zakresie. Ciężko się do tego zbliżyć ale ma to wpływ nawet na tzw zmęczenie ucha. Dobry sprzęt może grać dość głośno przez wiele godzin i nie wkurza słuchacza nie meczy. Jeżeli ktoś ciagle wyciąga argument finansowy to albo ma kompleksy albo czegoś nie rozumie. Idąc taka droga nie mam pojęcia dlaczego nie kupić chińskiego głośnika i udawać ze gra. Czy wygląd ma znaczenie. Tak drugorzędne bo jak jesteś audiofilem to się koncentrujesz dźwięku. Chyba ze nie jesteś i cieszy Ciebie samo patrzenie. Jeżeli już idziecie taka droga to na forum lepiej zadawać pytania o wygląd co i tak tu jest często robione i to będzie jasne. Nie wiem co byś nie napisał ale z tamtych lat sprzęt był kosmicznie drogi i być może 10procent tych topowych produktów grało jak trzeba. Tu jednak o nich się nie mówi. W zasadzie są to przeciętne klocki tzw dla każdego które miały tylko grać jak nasza diora.

Saba rozegrała się pięknie!! Pysznie i mniamuśnie!
Wizualnie bardzo mi się spodobał i jednak trochę na niego zapoluje ; Telefunken TRX 3000. Ma trochę więcej gałeczek i dźwigni, niż ...xindak..

No jak saba gra to ja jestem janosik. Druga sprawa w dobrych wzmacniaczach nie stosuje się korekcji dźwigienek i innych głupot bo to obniża dynamikę przekazu i wprowadza zniekształcenia. Ale po co to tłumaczyć ludziom którzy kupują okiem a nie uchem.