Wszystko co piszesz nie jest obiektywne tylko jest to prawda którą jest na ręke komuś przyjąć i usłyszeć. Jako że moja droga do słuchania przeszła etap vintage i masę innych popełnionych błędów skupiam się na całośći. Dla mnie nie ma tylko ładnie grać ja patrze na odwzorowanie szczegóły i inne aspekty.

DARUTOM wrote:
Tak czytam te twoje wypociny i zdaje mi się (i chyba jestem bliski prawdy) że:

1. Udało Ci się w jakimś biznesie i po prostu stać cię (czy jest zasadnośc czy nie) wydawać kasę na klocki, na które innych nie stać no i teraz żeby to Ci lepiej smakowało pieprzysz na forach i tworzysz religie kwot powyżej pewnych pułapów No bo w zaciszu domowym jak nik nie widzi i nie wie co tam masz to to a z tak nie smakuje prawda? A jak wszyscy wiedzą no to można z przękąsem se pod nosem pomlaskać. Heh.

2. Jesteś mniej lub bardziej grzecznym synkiem swoich rodziców, którym coś tam gdzieś się powiodło i synkowi dają na hobby no i z tego powodu może majaczysz. Wź Ty się za jakąs robotę to wtedy pogadamy bo nie ma nic bardziej żałosnego jak mądrujący się gówniarz, który wszystko w swoim zasranym i krótkim życiu dostał.
DARUTOM wrote:
Taa a nam to nie zależy na w/w. Nam wystarczy plastikowa skrzynia na kartofle MANTA z diodami z 30 - centymetrowymi głośnikami BASS + BR byle sąsiadów wkurwiać od parteru po czwarte piętro (to tylko przykład - nie mieszkam w bloku).

Zatem daj już spokój bo mechanizm twojego działania jest starszy od naszych sprzętów więc nie nawaracaj nas PROSZĘ!!!
Jeśli skrzywdziłem Cię typując twój wiek.....
.....sam jesteś winien.

Hej filozof to jest forum audio a nie gabinet psychoanalityka. Masz kompleksy bo Ciebie nie stac więc atakujesz kogos kto przez 35 lat nabył wiedzę zmieniając setki kilogramów sprzętu. Mam chwalic byle co żebyś się poczul lepiej? Póki co bliżej jestes tej pogardzanej manty . Atakuj sobie własną rodzine to może Ci ulży. Prawdy nie zmienisz pisząc nawet największe bzdury choć na pewno czujesz się z tym lepiej

Mam 49 lat. Moja obecba konfiguracja wcale nie jest mega droga. Kolumny Audio Physic Scorpio 2 zasilane Carverem 1.5 t poprzez przetwornik Hegel 12 który bezpośrednio steruje końcowką. JAK będzie trzeba zrobie zdjęcie z gazetą żeby udowodnić ze to moje a skopiowane. Mam przynajmnieś średnią wiedzę na temat audio i mogę służyc pomocą inaczej dzielić się. Są przypadki niereformowalne odporne na wiedze- na nich nie mam siły bo mają swój świat ktorego polnują aby nikt nie zmieniał

Aleś mi dowalił
Swoją drogą dobrze, że napisałeś ile masz latek bo z wpisów to nie wynikało a teraz to już wiemy, że chodzi o kompleksy. Jakiej natury??? NIE WNIKAM.
Jasne wiemy twoja racja jest NAJTWOJSZA
Dobra idę leczyć swe hi hi hi kompleksy i dowalać mojej rodzinie.
Ooo a skąd się tu koło mnie wzięła ta piękna połyskująca Manta?!?! . Jakie diodki mmmm................................
PSTRYK





Bez odbioru......................................................................................................................................
(jeśli wiesz co to znaczy)

Witam wszystkich serdecznie. Jestem nowy na tym forum, dotychczas raczej tylko czytałem.
Jestem sympatykiem dobrego dzwięku od zawsze, a audiofilem od kilkunastu lat. Po przerobieniu w moim systemie dziesiątek źródeł, kabli , głośników i wzmacniaczy, niejednokrotnie sporo tracąc na zmianach postanowiłem zainwestować w cos co w teorii juz nie powinno tracić na wartości -VINTAGE.
Przeczytałem cały, powtarzam cały ten wątek, wszystkie 17 stron i podzielę sie z Wami moimi spostrzezeniami.
1- Nie ma cudów, są prawa ekonomii, uniwersalne i niezmienne, tani vintage gra jak tani sprzęt i tyle. Gdyby było inaczej NIKT nie kupował by nowych tracących swą wartość sprzętów.
2- jeśli vintage ma grać na poziomie audiofilskim musiał byc wyprodukowany jako HI END, czyli świetny projekt, selekcjonowane podzespoły i tyle.
Czy dawniej czy teraz gowno to gowno i tyle, wiek nie doda czaru i urody, sory….
3- Rozumiem fanatyków vintage, to piękna idea ocalić od zapomnienia niejednokrotnie piekne i ciekawie zaprojektowane klocki, pochwalam. Sam całe życie cos kolekcjonuje i doceniam wkład poprzednich pokoleń. Ale podsumuje to tak: piękny palacyk z 18 wieku może zauroczyć i sie podobać , ale czy w każdym i bez remontu bedzie sie mieszkać jak w nowoczesnym domu? Ja wątpię…
Z ciekawością obserwowałem Wasze potyczki z kolegą DARUTOM który próbował Was uświadomić , szkoda ze wygrała taka nasza polska maluczkosc, wolicie ośmieszyć, zdewaulować niż podjąć merytoryczna dyskusje.
Ja dotychczas godnego uwagi vintidża nie słyszałem, jeśli znajde to na pewno kupię, póki co szukam. Pozdrawiam.

Pomylka

NIe zaglądałem i nie pisałem na forum już kawał czasu... aż tu nagle notyfikacja, że w tym ciekawym wątku pojawił się nowy wpis
Zgadzam się z tym, że Vintage jako taki nie gra, w tym sensie, że pod względem czysto brzmieniowym nie ma podejścia do dobrych, nowszych konstrukcji (nie piszę tu o wspóczesnych urządzeniach z marketów RTV) . Oczywiście są wyjątki ale są one bardzo drogie i praktycznie nie osiągalne. Natomiast wszystkie te amplitunery, wzmacnacze nawet wysokie modele są często przereklamowane na forach (kulminacja zachwytow była mniej wiecej od 2005-2015), ludzie robili na tym ogrmone pieniądze - czyt. handlarze. Vintage to była dla mnie dobra zabawa, hobby, kupowalem, sluchalem, kolekcjonowałem, a nawet naprawiałem ale tak samo jak odszedłem od analogu po powrocie do kaset i grafonu dekadę temu tak samo w moim zestawie nie ma juz nic ze zlotej epoki Vintage - czyli lata siedemdziąte.Te urządzenie mają urok, nie można im tego odmówić ale szczególnie ze współczesnymi kolumnami nie dają po prostu rady.
Obecnie zdaje mi się ze wielka moda minęła, Ci co chcieli mają już swoje "grale" w kolekcjach. To co mamy teraz na portalach to głównie sprzęt przeciętny i/lub bardzo drogi, a to że drogi wcale nie znaczy, że wart tych pieniedzy pod względem czysto sonicznym.
Podsumowując tę wypowiedź: vintage było i jest fajne, ale obiektywnie zgadzam się, że są wspólczesne konstrukcje są często lepsze i warto ich srobowac tym bardziej że obecnie takiego Electrocompanieta można kupić za chorą cenę jakiejś starej integry Pioneera.
Pozdrawiam tych co jeszcze tu zaglądają i wszystkiego dobrego w Nowym Roku 2023 ( to już chyba 13 lat na forum )

Zaczynajcie wszyscy od dobrych kolumn. Największym grzechem jest kupowanie taniego szajsu. Chyba nikt z Was nie myśli że da się słuchać poprawnie na tonsilach. Lekceważenie wyboru kolumn to grzech pierwotny bo to one na końcu sygnału ograniczają nam możliwości wzmacniacza, co więcej całkiem przyzwoity wzmak może zostać przekreślony dlatego że oszczędzaliśmy na kolumnach- miałem sporo możliwości udowodnic to bo z reguły posiadam kilka par uczciwych zestawów które od razu słychać że trzymają poziom ale róznią się przekazem , tylko że ta różnica jest już bardziej kosmetyczna. Polecam konstrukcje tworzone od 80 lat do 2000 bo wtedy się starali- tylko dla jasności piszę o takich które kosztowały od 6 tysięcy marek czy dolarów w górę, poniżej to już robi się ciężko bo wiadomo że w coś taniego to nawet dobra firma nie montowała bóg wie jak dobrych przetworników. Tonsil to idealne podstawki pod kwiaty to samo klipsch -kupa hałasu i ostrego żelastwa dla otępiałego słuchu. Skupcie się na niemieckim IQ bo tam są rodzynki za bezcen np TED 4 ,SYSTEM 300 ,SYSTEM 200 ,TREND 1,2,3 T+A TB 140, TB 160 do dużych pokojów (to co one potrafią ciężko opisać) . Wzmacniacze kupujcie wysokie modele po 2010 roku, nawet amplitunery ostatnio testowałem onkyo w trybie stereo bo reszta się nie liczy- na duży plus to w wysokich modelach dobre wbudowane dacki ( wysokie to takie od ok 10 tyś w góre w momencie sprzedaży, dziś kupicie za 2500 i jest odjazd). Nie mam czasu na pisanie, po prostu nie kupujcie gówna bo to sie mści- to że coś wygląda dobrze nie znaczy że tak samo gra. altusy też nie były jakoś brzydkie a jest to rynsztok nawet do dzisiaj modele 300 nie nadaja się do słuchania.

Witam wszystkich serdecznie ,
Częściowo się zgadzam z kolegami a częściowo nie.
Faktycznie niektórzy to odlecieli zbyt mocno z cenami po 20 i więcej tysięcy za vintage i faktycznie poza tym, że jest to sprzęt unikatowy bo rzadki i piękny wzorniczo to często przesadzony cenowo za brzmienie, ale mamy kilku takim handlarzy co zawyżają ceny i stad ten cały amok. Do tego cenę robi teraz usługa/naprawa czy odpicowanie klasyka. Nie dość, że ciężko znaleźć kogoś kto się podejmie naprawy to często naprawa przestaje się opłacać. (Niestety większość woli naprawiać telewizory i pralki bo jest to łatwy pieniądz .
Jednak uważam, że spokojnie można kupić sprzęty vintage za nieduże pieniądze a będą grały zdecydowanie lepiej od większości marketowego badziewia za 2-3 tys zł i nie piszę tu o starym polskim sprzęcie bo zgadzam się, że w większości to ma jedynie wartość sentymentalną - i dobrze, ale np, saby serii 92xx czy 91xx, niektóre TFK jak np Opus 7050 itp. stare amplitunery Scotta, czy Grundiga np R45, jeszcze można to kupić za przysłowiowe 500 zł i mniej (Wiadomo, że zawsze trafiają się tacy co będą cenić po 1500 zł.).
...i mimo wielkiego sentymentu jaki mam to vintage to także kupuje/testuje młodszy srzęt, ale perełki wg mnie zdarzają się znacznie rzadziej, ale się zdarzają jak np. np. FOSI AUDIO BT20A - maluśkie to takie - nowe można kupić za cene około 400 zł - mamy tu wygodę i ergonomię i moim zdaniem naprawdę przyzwoite brzmienie (Dlatego zdarzają się dobre nowe sprzęty za nieduże pieniądze, ale są to dla mnie wyjątki).
Wszystkich czytelników bardzo serdecznie pozdrawiam na tym chyba najstarszym forum o tematyce audio vintage.