o dziwo wszystko było dobrze z zawieszeniem, gramofon działa idealnie,
do naprawienia ramienia trzeba było wykonać swoje narzędzie przerobione ze starej radzieckiej lutownicy
ale sprawdziło sie idealnie, nie było to klejone jakimś klejem (zła droga), trzeba było zgrzać,
ciążka sprawa bo zwykła lutownica da bardzo grzała a do tego była zbyt duża i nie nadawała się do tego, potem czyszczenie, szpachlowanie - specjalna szpachlą do plastiku i na koniec polerowanie czyszczenie i malowanie,
wyszło jak widać na fotach aż sam jestem zdziwiony
- nieskromnie powiem.