Po długiej przerwie trwającej kilka lat, wracam na forum. Miło że większość starych znajomych z tego forum ma się dobrze i ciągle tu zagląda.  Przyznam że przez ostatni dłuższy czas sporo odpuściłem temat audio, było bo było.  Ale wracam na forum z prawdziwą petardą, zwieńczeniem moich wyobrażeń o Philipsie.Od kiedy ojciec dał mi swoją 212, kiedy pierwszy raz zacząłem bawić się sensorami ogarniać w umyśle ile ma to lat zawsze dążyłem do jak największej ilości tych przełączników. Myślałem że gdy zdobyłem 720, później 427 do zestawu mogłem nazwać się spełnionym człowiekiem. Niestety dobrze wiedziałem że jest jeszcze 832... który był moim świętym Gralem.  Przekopując internet natykałem się jedynie że ktoś widział, ktoś słyszał. Żadnych konkretów na Polskich aukcjach, na zagranicznych owszem bywały ale nie wyobrażałem sobie transportu tego do kraju wysyłką.  Po 10 latach, bo tak mniej więcej ta przygoda się zaczęła zupełnie przypadkiem spotkałem ten model na jednej z grup Facebooka, facet nie wiedział co ma, nie chciał się z tym bawić, szybki strzał i za 150 PLN stałem się posiadaczem. Sprzęt gdy do mnie trafił był brudny ale w 99% kompletny. Brakowało jedynie dekielka na headshellu. Oraz ułamana była klapka od potencjometrów strojenia stacji. Kombajn również nie dawał większych oznak życia, podświetlenie nie działało, wskaźniki stały dęba, silnik ledwo kręcił ponieważ skutecznie oblepił go stary pasek.  Ale ma to również swoje plusy ponieważ w zlepku tego paska odnalazłem brakującą osłonkę headshella :) więc 100% kompletności. Dodatkowym niesamowitym plusem o którym nie wiedziałem był fakt że kombajn miał na sobie wkładkę 22GP422 o której nie miałem pojęcia gdyż nie widziałem jej na zdjęciach, dodatkowo była też igła na którą nie zwróciłem większej uwagi, jak później okazało się błędnie gdyż jest to wysokiej klasy zamiennik. Szybka wycieczka do kolegi który reanimuje wszystkie moje sprzęty i zaczęło się oczekiwanie, przeszło 3 tygodnie.  Pierwszy mój zonk to fakt że kombajn ten nie posiada wbudowanego wzmacniacza...Jakież było ogromne moje zdziwienie gdy zostałem postawiony przed faktem zakupu kolumn aktywnych MFB. Jak trzeba to trzeba, wybór padł na 532 które mam nadzieje w niedługim czasie również tu przedstawię.  Co do stanu sprzętu okazało się że nie jest tak źle, można powiedzieć że wręcz dobrze. Wszystkie funkcje życiowe działały jak trzeba, wymiana kilku pestek i ożyło oświetlenie, to samo ze wszystkimi sensorami które działają świetnie, jest ich dużo więc jestem zadowolony łącznie 10. Nawet wskaźniki o które tak się bałem udało się uratować bez większych problemów. 48 lat kurzu zrobiło swoje, dodatkowo podpiekły się ciepłem z żarówek, finalnie działają i wyglądają pięknie. Później wystarczyło jedynie gruntownie wyczyścić i posklejać elementy które odpadły oraz feralną klapkę potencjometrów. Jest to dziwny plastik który nie chce się kleić więc niestety nie wyszło bez śladu i kawałek musiałem pomalować. Udało mi się dobrać nawet podobny kolor i nie rzuca się to aż tak w oczy.  Można powiedzieć że obecnie jestem spełnionym posiadaczem Philipsów, nie będę rozpisywał się tutaj na temat mocy i sekcji bo kto chce znajdzie. Stwierdzam jedynie że sprzęt imponuje swoim wyglądem jak i wagą. Dodatkowo gra naprawdę pięknie, wskaźniki hipnotyzują. Ciesze się również że wyprzedziłem z publikacją piootra, bo wiem że ma też takiego w swoich zbiorach.