Jak je zwał, tak zwał.
Nie krzyczcie proszę, jeśli pytanie jest lamerskie, ale do kogo, jak nie do Was mam się z nim zwrócić...?
Czy istnieją jakieś zasady doboru tychże akcesoriów? Może jest coś w stylu gotowego wzoru do obliczenia ich wysokości?
Czy stosować? W jakich przypadkach? Jaka wysokość, aby nie "przedobrzyć"?
Zapraszam do wymiany poglądów, doświadczeń...


Nie trafiłem na taki temat na forum.

He,he,temat ciekawy.

Powinny być ciężkie .Dedukuję że pod Twego TFK.
Robłl bym sam z ciężkiej płyty MDF .Najprostsze możliwe czyli półka 20-30 cm nad ziemia z pleckami odchylona do tyłu pod katem 15-20stopni.Pod bazę gruby filc albo guma.
Koniecznie odsunąć od ściany około 30 cm.
Wsio w temacie.
Pokój oczywiście wygłuszony o ile możliwe.W kiszkowatych trudno uzyskać dobre parametry.

Jeżeli chcesz używać kolumn tylnych to nie muszą być b.dobre czytaj drogie i dużej mocy bo one dodają dźwięk uzupełniający z obciętym pasmem.To wielki błąd dawanie zbyt dobrych kolumn.
Ale taka konfiguracja zajmuje naprawdę sporo miejsca.Ja nie mam bo za mały pokój.

Aha.Mam nadzieję żę nie zastosujesz hiper- dooper kolców czy płyty nagrobkowej minimumm 800 kg?Oczywiscie tylko takiej polecanej na wiadomych forach.Kolece złocone minimum 28 karat gold(he,he)

Dasz posłuchać jak zawitam do Trójmiasta?
Pozdrawiam Tomasz Zgierz

Zapraszam na pomacanie innych TFK

racja,
pasuje zadbac aby to było stabilne, by kolumna nie "chodziła"..
miałem kolce płytki, sypanie śrutów , pisatku inne pierdolety - wyciaganie kasy !!! czasem ładnie to wygląda to fakty...
to jest troche jak z placebo...

oto ciekawa historia, myślę warta przemyślenia - kolega był na pokazie, gdzie podłączono kolumny na dobrym kabelku w rozsądnej cenie i podano do odsłuchu kilku osobom, potem podłączono ten sam sprzęt kablem podobnej klasy - a nawet tańszym, ale powiedziano ze to kabel z kosmicznych materiałów i za ogromne pieniążki...
i oczywiscie wszystkie turbołepki słyszały "wyraźną poprawę brzmienia" ... co było zwykłą głupotą...
no ale ...

przy jednej spokojnie wystarczy to co napisał Tomasz.

sporo zalezy od pomieszczenia lepiej tutaj pokombinowac aby je jakos wytłumic i w odpowiednim miejscu ustawic kolumny.
sa to kierunkowe kolumny wiec - lepiej bedziesz słyszał jak skierujesz dzwiek w miejsce gdzie bedziesz najczęściej odsłuchiwał.
czasem udaje sie wypełnic całe pomieszczenie dźwiekiem - sam musisz popróbowac, potestowac.

Temat wcale nie "z dupy" wrecz przeciwnie => to wlasnie krancowi lamerzy zupelnie nie przywiazuja wagi do warunkow akustycznych pomieszczenia w ktorym beda sluchali muzyki oraz kwestii poprawnego , celowo nie pisze modelowego , ustawienia sprzetu a w szczegolnosci kolumn.

Zeby zapewnic optymalne warunki odsluchu audycji audio ze swoich glosnikow powinny one byc tak ustawione zeby ich przetworniki wysokotonowe byly jak najblizej wysokosci na jakiej znajduja sie uszy sluchacza wiec to jasne ze jesli kolumny sa podstawkowe wysokosc stendu powinna ta kwestie uwzgledniac. Atrakcyjnosc formy stendu ze wzgledu na jakosc odtwarzania nie ma najmniejszego znaczenia natomiast jego konstrukcja i waga to kluczowe paramerty zapewniajace maksymalne wykorzystanie potencjalu kolumn. Stend powinien byc jak najciezszy i osadzony na podstawie zapewniajacej mu dobra stabilnosc. gorny balat na ktorym stoi kolumna moze byc troche mniejszy niz podstawa kolumny ale nie moze byc od niego wiekszy , szkodliwa dyfrakcja. Kolumny powinny byc albo na kolcach albo jak najscislej "zwiazane" z podstawka np za pomocja UHUTAC firmu 3M dostepny w dobrych sklepach papierniczych. Jesli chodzi o postawki wszelkiej masci pod kolumny podlogowe to np. pod moimi kolumnami sa bloki piaskowca kazdy o wadze 110 kg. Po co? A no po to ze w moim domu jest podloga z desek na legarach i czy chce czy nie "gra" razem z kolumnami oraz nie zapewnia im solidnego oparcia. Zeby temat dopiescic kolumny stoja na solidnych kolcach VAP'a i podkladkach z duraluminium na goraco wulkanizoawnymi z kauczukowymi krazkami antyposlizgowymi. Co to daje => zdecydowanie slyszalna poprawe brzmienia w praktycznie kazdym aspekcie. Scena , lokalizacja zrodel pozornych dzwieku , artykulacja wysokich tonow. To nie audiovoodoo dla jeleni w postaci woreczkow na kolumny czy elektronike wypelnionych "specjalnymi kryszyalami gorskimi" tylko zabiegi , ktorych pozytywny wplyw i dzialanie mozna w sposob naukowy udowodnic poza tym nie trzeba byc zlotouchym zeby to po prostu slyszec

Pewnie Patrick ma sporo racji...
ale ile takie cudowanie kosztuje, pewnie tyle ile same kolumny , trzeba to troche wyposrodkowac...
jezeli masz sprzet w pomieszczeniu z górnej półki co za tym idzie z grubej kasy.. a do tego spisz na kasie to pewnie ma to sens, jezeli nie to
we własnym zakresie wyciągną bym średnią z tego co tu napisano i ... testował
sam zobaczysz ze jest to kawał zabawy...
przyznam ze z mego doswiadczenia sporo da stabilny i wagowy "stojak" dobrze osadzony...
z tymi płytami Patrick po 110 kg to chyba lekko przesadziłeś , nie mówię że nie, ale faktycznie słyszałeś aż taką różnicę ??
musisz mieć świetny sprzęt i idealne środowisko do słuchania w pomieszczeniu... czego każdemu życzę .

bynajmniej temat ciekawy...

mareks napisał:
Marek pozwolilem sobie troche "poszatkowac" Twoj wpis ale w ten sposob bedzi mi latwiej sie do niego ustosunkowac

Wiec... =>

1. Wszystko kosztuje. Jesli juz sie zaplacilo za zabawki to brakiem logiki w dzialaniu byloby zaniechanie stworzenia im odpowiednich warunkow do "pracy". Markowe , bezkompromisowo wykonane standy to istotnie powazny koszt. Pozostaje tylko kwestia jak sam zauwazyles zdrowego rozsadku. Wiele rzeczy mozna wykonac samodzielnie lub zlecic wykonanie rzemieslnikowi i zaplacic ulamek ceny gotowca. Poza tym ta metoda ma jeszcze jeen powazny plus => produkt bedzie idealnie dobrany do potrzeb zamawiajacego/wykonujacego (!)

2. Prosze mi wierzyc ze prawa akustyki sa takie same => oczywiscie im klamoty wyzszej klasy tym sprawa ma wiekszy sens ale jakies minimum trzeba zapewnic w kazdym wypadku.

3. Dokladnie (!) -> wystarczy samemu potestowac i zamiast sluchac kolumn poupychanych w meble czy rozpiepszonych bez ladu i skladu w pokolu ustawic je z sensem i posluchac. Jesli nie zauwazy sie roznicy to... fajnie ma sie kupe rzeczy z glowy

4. Jesli sie roznice zauwazy to istotnie zaczyna sie zabawa i to bardzo ciekawa , ktora zaangazowanej osobie pozwoli wiele sie nauczyc o akustyce i nie tylko czego z calego serca slyszacym zycze

5. Ktos kto zna kolumny Sony SS-G7 ten wie jakich sa rozmiarow. W moim wypadku optymalna wysokosc glosnika wysokotonowego to 110 cm Zeby spelnic ten warunek zamowilem bloki piaskowca o wymiarach 26 cm wysoki x 53 cm szeroki x 36 cm gleboki. Niestety taki piaskowcowy klocuszek wazy 110 kg po wyschnieciu Zalaczam fotke.

6. Na sluch nie narzekam poza tym mam troche ekspiry jako muzyk
Sprzet , staram sie jak moge mam tylko jedno powazne hobby w zwiazku z tym w miare mozliwosci kupuje najlepsze na co mnie stac...

ciekawie sie robi ...

te kolumny to legenda ... waga prawie 50 kg sztuka o ile dobrze pamietam ...
mając takie kolumny to można poeksperymentować...... Patrick czym to teraz napędzasz ?...

w sumie to Telefunkeny TLX33 "krowie spod ogona" nie wypadły i również warte eksperymentowania,

...spróbowałbym na początek jakieś solidne wagowe stojaczki lekko odchylone do tyłu, a przede wszystkim ustawił je w odpowiednim miejscu w pokoju...
postaraj sie również wytłumić pokój, by dźwięk nie hulał po pokoju jak zwariowany.

Moj model to dokladnie SS-G7S , to robi roznice Waga bez oryginalnych cokolikow 52 kg sztuka.
W sumie zdjecia mam to moze do kolekcji je w koncu po 8 latach dodac

Ostatnio nie sa wykorzystywane w zadnym stricte Vintage torze audio bo graja z odtwarzaczem CD Mark Levinson No.39 , przedwzmacniaczem Mark Levinson No.38S i koncowkami mocy Mark Levinson No.20.6

no to pieknie,
a kolumny do kolekcji prosimy dodać - chetnie opatrzę i poczytam coś na temat.

Ach te G7.... gdyby nie to, że mam małe mieszkanie sprzedałbym samochód i kupił G7 nawet jakbym miał je sprowadzać zza oceanu czy z innych dzikich lądów...