Warning! Graphic image!
Dzisiaj wymieniłem całą resztę. Wymiana kondów w zasilaczu to przy tym pikuś
Połowa wylutowanych kondensatorów miała wybrzuszone "dupki", w tym parę sztuk wylanych.
Tutaj przestroga: listę zakupów robiłem na podstawie spisu części z serwisówki, wg której w moim wzmacniaczu powinien być preamp o oznaczeniu X08-1470-01, a w rzeczywistości jest X08-1560-02, gdzie są inne wartości kondensatorów. No i w pewnym momencie mi kondów zabrakło, w "tone amp" użyłem tymczasowo rubyconów, dość młodych, które miałem z odzysku. Będę zamawiał nowe i czeka mnie powtórka z rozrywki
Mój mózg nie ogarnia audiofilskiej terminologii, to po swojemu powiem, że dzwięk jest teraz cieplejszy, bardziej miękki, jest więcej basu. Zdecydowanie lepiej reaguje na kręcenie gałkami treble bass i loudness.
A tu wszystkie elektrolity, jakie występowały w moim 600
Jeszcze raz dziękuję za wsparcie Panowie!
Pozdrawiam